Podsumowanie roku 2021

Lubię podsumowania bo są świetną okazją do przypomnienia sobie rzeczy, które zrobiliśmy w ciągu minionego roku. Listopad i grudzień ciągną się tak niemiłosiernie długo, że mam wrażenie iż nie robiłam zdjęć całe lata świetlne dlatego tym bardziej takie podsumowanie jest mi potrzebne! Ten rok był dla mnie bardzo pracowity bo pomimo, że praktycznie zawiesiłam sesje na zlecenie to poświęciłam mnóstwo czasu na realizacje własnych projektów i skupiłam się jeszcze mocniej na koniach. W kontekście nie tylko fotograficznym ale i prywatnym.

Rok rozpoczął się wspaniałą zimą, taką jakiej nie było na Mazowszu od lat, a biorąc pod uwagę fakt, że miesiąc wcześniej sprowadziłam konie do siebie to spędzałam większość czasu na zewnątrz. Oprócz kilku sesji stylizowanych odbył się również plener – parapetówka, a w wolnym czasie zrobiłam tysiące zdjęć moich koni ot tak, na śniegu. Niesamowita frajda jeśli się go widzi raz na pięć lat 🙂

Wiosną odbył się plener fotograficzny w Stajni Neptuno gdzie mieliśmy okazję fotografować wspaniałe konie iberyjskie i modelki. Wizyta w Neptuno to zawsze świetna okazja do zrobienia sobie materiału na lata!

Odwiedziłam z Kamilą i Desperadosem jurajski zamek i przepiękne pole maków.

Udało mi się zrealizować sesje, które od lat krążyły mi po głowie ale z jakiegoś powodu do tej pory nie miałam odwagi poruszyć tego tematu. Ostatecznie cieszę się, że zrobiłam je dopiero teraz bo tak naprawdę nie tak dawno temu w końcu udało mi się sprecyzować moje oczekiwania i priorytety względem fotografii.

Sesja z końmi Horseback Stunt Shows – Pokazy Konne Blizzard Bartosz Gadziomski

Sesja z La Pattat Dutka & Franczak Horse Show  w kopickim pałacu. Jedno z najtrudniejszych logistycznie przedsięwzięć, które dane mi było organizować, a które finalnie uważam za jedno z najważniejszych fotograficznych osiągnięć.

Jesienią wreszcie odważyłam się zabrać swoje konie na plener wyjazdowy – marzyłam o zdjęciach na wrzosowisku i udało się to przy okazji pleneru grupowego, w którym wzięły udział również konie Bartka Gadziomskiego. Nie pokochałam różu tak mocno jak monochromatycznych ruin jednak zdecydowanie było warto!

Idąc za ciosem zafundowałam moim koniom jeszcze kilka atrakcji – odwiedziły jesienią jeszcze dwa okoliczne pałace. Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie rozwiniemy skrzydła w kierunku sesji “na zewnątrz”!

W październiku odbył się ostatni plener fotograficzny, z którego niestety praktycznie nie mam ostrych zdjęć bo mój obiektyw nagle odmówił współpracy ale atmosfera jak zawsze była wspaniała 🙂

W listopadzie na pożegnanie sezonu fotograficznego urządziliśmy wspólnie z Hexenkamera w OK Corral Foto Hubertusa gdzie mimo krótkiego dnia i niemiłosiernego zimna udało się zrealizować kilka sesji.

Na koniec roku dołączył do mojego stada ten jegomość – jeszcze trochę czasu minie zanim zacznie przypominać konia ale kiedyś też stanie się godnym modelem… 🙂

Czas pokaże co przyniesie rok 2022 – mam jeszcze kilka wspaniałych miejsc na mapie, które chciałabym “zaliczyć” fotograficznie. Chociaż zdecydowanie jestem typem fotografa domatora – długie/częste podróże przyprawiają mnie o zawroty głowy co jest dość kłopotliwe jeśli się mieszka w jałowym w fotograficzne lokalizacje Mazowszu 😉 Jedno jest pewne i niezmienne – to konie będą głównym i najważniejszym motywem moich zdjęć!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *