U naszej sąsiadki jest takie piękne pole rzepaku. Trochę się bałam zabrać tam Czarnego bo lata świetlne nie wychodziliśmy na zewnątrz ale ostatecznie nie mogłam sobie darować :’) Co ciekawe spacer (łącznie 6km) obył się raczej spokojnie. Prócz butli z gazem i puchatego szczeniaka rasy leonberger nic nie chciało nas zjeść po drodze 🙂 Niesamowicie zmieniła się nasza relacja odkąd stosuję te dotąd tajemnicze metody naturalne – czysta magia :)))